mrsfatalna, 27lat
Kleszczele
Byłam, usunęłam konto, znowu jestem. Takie permanentne zmienianie skóry jest paskudnie męczące. Dlatego przyszedł czas na ostateczność. Jestem aspołeczna i nie przepadam za ludźmi, dlatego unikam wszelkich dłuższych relacji i wchodzenia sobie w paradę. Po przekroczeniu pewnego progu życia, człowiek zaczyna mieć większe potrzeby i zwiększa się jego zainteresowanie światem seksualnym. Moja rola tutaj polega na pobyciu, poogladaniu, popodglądaniu. Nie pogardzę też dreszczem emocji i tchnieniem filtru. Nie mam jednak dalekosiężnych planów co do tego portalu, ale jeśli uda się złapać z kimś fajny kontakt, to czemu nie - chętnie poszerzę swoje horyzonty. Mogę porozmawiać zarówno o pieczeniu chleba, łowieniu ryb, czy fantazjach ( seks nie jest dla mnie tematem tabu, byleby zachować przy tym poczucie dobrego smaku). Nie interesuje mnie jednorazowy i sponsorowany numerek. Romanse czy flirty z osobami w związkach małżeńskich/partnerskich również nie. Każdy ma swoje zasady, ale sądzę, że znajdzie się tutaj grono osób, którym podobne konfiguracje nie przeszkadzają, więc powodzenia. Panowie, każdy penis wygląda podobnie. Różnice stanowi to, do kogo jest przytwierdzony. Umówmy się, że zamiast Twojego kutaląga wolę dywan. Niemniej wolałabym, abyś obnażył się z myśli i pragnień, niźli genitaliów. Warto uzmysłowić sobie, że nie zamierzam wchodzić w rozmowę ze wszystkim, nawet grzecznościowo, bo odpisanie na wszystkie wiadomości graniczy tu z cudem, więc jeśli nie odpisuje, to znaczy to mniej więcej tyle: Dziękuję, nie jestem zainteresowana. Powielanie wiadomości niczego nie zmieni, komunikat jest jasny. Na wszystkie hej i cześć odpowiadam zbiorowo - Cześć! Na pytania o samopoczucie też - Dzięki, nie doskwiera mi przesilenie wiosenne, więc nie jest ze mną źle. Do chandry mi daleko! Na ingerencję w prywatę typu ruchasz się?, odpowiadam - Nie, nie rucham się. Twoja wiadomość wyrażająca chęć spotkania nie oznacza, że zadrę kiece i będę lecieć przez pół miasta, najlepiej z korkiem analnym w tyłku, aby wypić kawę z totalnie obcym i obojętnym mi człowiekiem - pomyśl trochę, to nie boli. Jeśli uznaję, że informacje i zawartość danego profilu mnie nie interesują, wtedy nie odpowiadam na wiadomości - uszanuj to. Jeśli jesteś spoza Warszawy - nie pisz. Dla rozwiania wątpliwości wyjaśniam: nie jestem sfrustrowaną, niedopchniętą suką z przerostem mniemania o sobie i nie szukam rycerza na białym koniu, a osobą o złożonej osobowości i paskudnym charakterze, której ciężko jest dopasować sobie partnera do rozmowy ( i nie tylko) tak, aby temperamenty się zazębił. Dlatego zwyczajnie szanuję swój czas i staram się go nie zabierać też innym. Zatem jeśli się sprawnie pożegnam, nie miej mi tego za złe. Ps: Jeśli naginasz tutaj rzeczywistość o sobie dla osiągnięcia celu matrymonialnego albo jesteś bucem, nie zaczynaj, nie dogadamy się. CIEKAWSKI O FATALNEJ: * Mam słabość do koali. Uważam, że to największe słodziaki na kuli ziemskiej. ???? * Brudzenie butów nie jest mi starszne. Kocham włóczenie się po bagnach, chaszczach i dziewiczych terenach. * Uwielbiam całą serię o Hannibalu Lecterze. (Tak, do tej pory kocham się w Anthonym Hopkinsie.) * Ubóstwiam Finchera. * Zdradzam predylekcję do męskiego zarostu. Duuużo kłaczków gębowych. ♥ * Nigdy nie jadłam czarniny. * Kiedyś krążyła plotka, że jestem podobna do S. Gliwy. (Ale to straszna plotka była. Straszna, bo jakieś 15 kilogramów temu. ????). * W moim uśmiechu jest coś z kultowego Grincha. * W profilu jest błąd. Osiągnęłam ćwierćwiecze. * Na dupie mam wytatuowanego wieloryba. ???? * Jestem fatalistką. Tego właśnie chcę: http://ising.pl/nagranie/ebhq5nc6860,Brodka-Saute